napiszę krótko - Salmoviru już nigdy w życiu nie kupię - a tym bardziej nie zaszczepię nim gołębi

Za dużo problemów miałem po tym badziewiu, zresztą setki innych hodowców również - po którejś tam z rzędu "wpadce" produkcyjnej producenta - dodam, że wcześniej przez lata szczepiłem Salmovirem, ale większych problemów nie zanotowałem.
Natomiast po zastosowaniu szczepionki Columba nie miałem nigdy problemów "poszczepiennych" (znajomi hodowcy również) - chyba tylko kol. Orzech (z forum) narzekał, że po szczepieniu, gołębiowi została "grudka".
Natomiast Zoosalu T nie stosowałem, więc na jego temat nie będę się wypowiadał.
Pozdrawiam