Niemieckie wystawowe i Garbonosy
Niemieckie wystawowe i Garbonosy
co sądzicie o tych gołębiach? czy są trudne w hodowli?
mam zamiar to zacząć hodować ale nie mam skąd na dobyć a może wy pomożecie??
mam zamiar to zacząć hodować ale nie mam skąd na dobyć a może wy pomożecie??
Re: Niemieckie wystawowe i Garbonosy
Poszukaj na forum duzo pisało się o niemieckich wystawowych . Mam kilka szt na sprzedaż
Szukaj a znajdziesz
Re: Niemieckie wystawowe i Garbonosy
a po ile ??? 

Re: Niemieckie wystawowe i Garbonosy
Tyle,ile cena wywoławcza.Może nawet mniej.
Re: Niemieckie wystawowe i Garbonosy
Szczerze to ten gołąb nie jest wart złamanego grosza.
Re: Niemieckie wystawowe i Garbonosy
mam pytanko, mianowicie czym się różni garbonos od niemieckiego wystawowego? bo odnoszę wrażenie, że tym samym coś ryś od rysia spod strzechy...
za ładnego niemieckiego trzeba zapłacić 400 zł, a za garbonosa takiego jak ten 1 zł, czyli zamast jednego można mieć czterysta
, w sumie ilościowo się opłaca
za ładnego niemieckiego trzeba zapłacić 400 zł, a za garbonosa takiego jak ten 1 zł, czyli zamast jednego można mieć czterysta

Re: Niemieckie wystawowe i Garbonosy
Nie różnią się niczym-garbonos to potoczna nazwa Niemieckiego wystawowego
ps. U mnie jeden hodowca ma kilka sztuk tych gołąbków białych i mówi że to rasa ORLIK
bo mają dzioby jak orły 
ps. U mnie jeden hodowca ma kilka sztuk tych gołąbków białych i mówi że to rasa ORLIK


Re: Niemieckie wystawowe i Garbonosy
Nie jest to takie proste. Garbonos to nazwa potoczna funkcjonująca w całej Polsce. każdy wie, coto garbonos , jednak wiele osób nie zna nazwy niemiecki wystawowy. funkcjonuje także nazwa szał, wzięła się ze spolszczenia niemieckiej deutsche schauentaube oraz określenie belgijak, gdyż niektóre odmiany garbonosów pochodziły z krzyżowki z belgijskimi pocztowymi ozdobnymi.Do tej pory niby wszystko się zgadza, ale istnieją także ine rasy w tym samym typie i wszystkie nazywane są garbonosami.Reasumując, każdy niemiecki wystawowy to garbonos ale nie każdy garbonos to niemiecki wystawowy.Tzw. orlik to już zupełnie inna bajka. jest to krótkodzioba rasa polskich garbonosów wyhodowanych na początku XXw. w centralnej Polsce na bazie antwerpskich wystawowych (show antwerp), mewek egipskich i brodawczaków polskich, zwanych wówczas belgijskimi.
Re: Niemieckie wystawowe i Garbonosy
Witam kolegów, nie chcę zakładać kolejnego postu na temat niemieckich wystawowych, a mam pytanko: zakupiłem parę niemieckich wystawowych (para na 100%, wabią się w półce). Po zakupie gołębie były 4 dni w izolatce, zostały odrobaczone, dostały profilaktycznie Spartix. Po wpuszczeniu do gołębnika odnoszę wrażenie, że mało jedzą, bardzo dokładnie przebierają każde ziarko, kilkakrotnie biora do dzioba i albo wypuszczają albo łykają. W efekcie jak sprawdzam wieczorem mają w wolu mało pokarmu (ale mają - wole nie jest całkowicie puste) i mam wrażenie że zaczęły chudnąć. Do jedzenia dostają mieszankę w której jest pszenica, kukurydza, groch, sorgo, proso, słonecznik, rzepak. Nie widziałem ich nigdy przy pojniku.
Czy to może wynikać ze zmiany golębnika, stresu, nie zadoptowania się jeszcze do nowych warunków? W dziobach jest czysto, bez wydzielin czy innych niepokojących zmian, odchody normalne, dosyć suche o ciemnobrązowym zabarwieniu.
Mam tylko jedną parę tej rasy, trzymają się razem, ale jakby unikają pozostąłych gołębi. I martwie się generalnie o to jedzenie, także jeśli ktoś ma jakiś w tej kwestii pomysł to dziękuję za podpowiedź.
Czy to może wynikać ze zmiany golębnika, stresu, nie zadoptowania się jeszcze do nowych warunków? W dziobach jest czysto, bez wydzielin czy innych niepokojących zmian, odchody normalne, dosyć suche o ciemnobrązowym zabarwieniu.
Mam tylko jedną parę tej rasy, trzymają się razem, ale jakby unikają pozostąłych gołębi. I martwie się generalnie o to jedzenie, także jeśli ktoś ma jakiś w tej kwestii pomysł to dziękuję za podpowiedź.
Karol.
Re: Niemieckie wystawowe i Garbonosy
Nie zainteresowałem nikogo poprzednim wpisem, ale mimo to podzielę się kolejnymi informacjami z obserwacji wspomnianej pary.
Rozwiąząła się sprawa tego że mało jadły, okazało się po kolejnych kilku dniach że miały gęstą wydzielinę w otworach nosowych i układzie oddechowym, mam wrażenie że zostąły pod tym względem dobrze przygotowane do sprzedaży i wszelkie objawy wspomnianej wydzieliny (kataru) były dokładnie wyczyszczone, przemyte, może nawet nieco podleczone.
Obecnie gołębie zostąły wyleczone, mają normalny apetyt, poznały nowe otoczenie, ale totalnie się rozpierzyły (trochę nie w porę). Powinny myslec teraz raczej o jajkach, a one wręcz się "rozsypały", wszystko naraz, lotki, ogon, szyja.
Trochę zaskoczony jestem tą sytuacją, nie bardzo wiem skąd to wynika, jakie są przyczyny? Może ktos spotkał się z podobną sytuacją i coś może mi coś mądrego podpowiedzieć? Dodam że samczyk jest z rozku 2007, a samica z roku 2008.
Rozwiąząła się sprawa tego że mało jadły, okazało się po kolejnych kilku dniach że miały gęstą wydzielinę w otworach nosowych i układzie oddechowym, mam wrażenie że zostąły pod tym względem dobrze przygotowane do sprzedaży i wszelkie objawy wspomnianej wydzieliny (kataru) były dokładnie wyczyszczone, przemyte, może nawet nieco podleczone.
Obecnie gołębie zostąły wyleczone, mają normalny apetyt, poznały nowe otoczenie, ale totalnie się rozpierzyły (trochę nie w porę). Powinny myslec teraz raczej o jajkach, a one wręcz się "rozsypały", wszystko naraz, lotki, ogon, szyja.
Trochę zaskoczony jestem tą sytuacją, nie bardzo wiem skąd to wynika, jakie są przyczyny? Może ktos spotkał się z podobną sytuacją i coś może mi coś mądrego podpowiedzieć? Dodam że samczyk jest z rozku 2007, a samica z roku 2008.
Karol.