Dopiero co dolaczylem do waszego grona,golebie hoduje od ladnych paru lat.Nigdy nie szczepilem swoich pupili,jednakze w zeszlym roku postanowilem zaczac szczepic.Zapytalem kolegow jak to sie robi a oni mi na to ,ze napewno sobie poradze,mam dac zastrzyk podskornie mniej wiecej w polowie szyi golebia.No wiec przygotowalem ptaki do tego zabiegu (odrobaczanie ,leki przeciw kokcydiozie ,ronidazol itp.) i mniej wiecej po 1,5 miesiaca zaczalem szczepic (z pomoca kuzyna).Na 50 zaszczaepionych golebi 5 (oczywiscie tych nabardziej cennych) trafilem chyba w splot zylny bo odjechaly w ciagu kilku sekund.
W zwiaku z czym mam do was pytanie.Co sadzicie o szczepieniu golebi na wysokosci miesnia piersiowego.Bo wyczytalem w ksiazce pt.GOLEBIE Aut.NOwicki.Pawlina i Dubiel ze sie to rowniez stosuje(z wyjatkiem golebi pocztowych).Czy niektorzy z was w ten sposob szczepia?
A moze ktos z panow opisalby dokladnie jak to robi(praktyczny opis iniekcji).Bylbym bardzo wdzieczny za takie informacje.
Podobno doswiadczeni w szczepieniach hodowcy robia to sami bez pomocy osob trzecich.
Jeszcze raz prosze o odpowiedzi i pozdrawiam wszystkich, a w szczegolnosci pana Janka Kowalczysa, ktorego znam z widzenia z rynku w Tczewie

