Post
autor: Pogromca40 » sob sty 08, 2011 10:05 am
Witam kudłaty z linków które podałeś tak naprawdę nic nie wynika poza tym że pisze tam również Dispar,jak byś wyraził choć odrobinę dobrej woli i wszedł na WOLNE FORUM DOBRY LOT,miałbyś to samo tylko w przeciwnym kierunku.Teraz do opala twój ostatni post bardzo mnie ucieszył,w końcu osiągamy jakiś maleńki konsensus.Od samego początku pisałem że tak na prawdę Kulbacki jako taki mnie mało interesuje chodzi mi głównie o idee,a w tej Kulbacki ma o wiele większą siłę przebicia jak widać niż ty i chyba to cię najbardziej w tym drażni?.A teraz moja mała przygoda z PZHGP, którego byłem członkiem 1999-2001.Loty młodych 2001,mój drugi rok kiedy posiadałem(lub jak sie potocznie mówi leciałem na zegar)zegar i mogłem odbijać w nim swoje ptaki(dla opala nie były to ptaki kulbackiego bo o nim w tedy nikt jeszcze nie słyszał) pierwszy lot pierwsze wkładanie jestem w komisji wkładań przyjmuję gołębie,a ktoś inny przyjmuje moje,nagle kolega krzyczy pomyliłęś rok,okazało się że na liście startowej napisałem 00 zamiast 01 i z młodych zrobiłem roczniaki poza tym błędem numery obrączek się zgadzały.Zapytałem wtedy wszystkich wielkich tej sekcji prezesa,skarbnika,sekretarza oddziału czy mam przepisywać listę(miałem na to jeszcze jakieś 30 minut więc czasu było sporo) odpowiedz była jedna nie przepisuj podbijemy zmianę rocznika i będzie dobrze,i tak też zrobili wszyscy postawili swoje pieczątki i złożyli podpisy.Dzień lotu który okazał się katastrofalny mistrzyni włożyła na lot 82 ptaki ja 36 ze 120 kilometrów do godziny 12 oo miałem 24 ptaki w domu mistrzyni 1-szy godzina 12,10 ,i w całym oddziele jakieś po jedyńcze sztuki.Do godziny 18-tej czas odbijania zegarów nie było nawet 30 procent gołębi,ja już wszystkie miałem w domu i w zegarze,wszystkie moje ptaki weszły do konkursu pierwsza 10 tka w oddziele i 20 w sekcji.Pięknie prawda,niestety nie tak jak mi się wydawało.Listy poszły do oddziału(zawoziła je pani sekretarz)gdzie stwierdzono że taka zmiana rocznika nie przejdzie,ku mojemu zdziwieniu wtórowali temu ci sami ludzie co złożyli podpisy na mojej liście startowej,i lot mi odrzucono.Wiem mogłem ich nie słuchać,braku wiedzy nic nie usprawiedliwia lecz byłem młodym członkiem nie wiekiem tylko stażem,lecz miałem do nich zaufanie to w końcu ludzie z 30-to letnim stażem.kolega radca prawny z sądu koleżeńskiego powiedział mi prywatnie że sprawa grubymi nićmi szyta,ale on tu już nic nie może,jak młody mógłby pokonać mistrzów,pomimo tego zdobyłem miejsce 5-tego przodownika.Jak już po lotach z kolegą sprawdzaliśmy punkty gdyby mi uznano ten lot byłbym nie tylko sekcji ale i mistrzem oddziału,a tak dzięki wielkim PZHGP I PO TROSZE WŁASNEJ GŁUPOCIE TYLKO TYLE.Przepraszam że tak rozwlekle ale chciałem jasno naświetlić jak wygląda nasze Polskie piekiełko PZHGP.A końcowym zebraniu i rozdaniu dyplomów i pucharów odebrałem co moje,i nkazałem wypisac mnie ze związku, na pytanie mistrzyni dlaczego chcę sie wypisać odpowiedziałem że pani tytuł powinien być mój i wszyscy o tym dobrze wiecie,tylko nikt nie ma odwagi zabrać głosu żeby się nie narazić i nie skończyć jak ja,po tych slowach nastąpiła cisza,a ja wyszedłem trzaskając drzwiami. do sprawdzenia ODDZIAŁ WROCŁAW SEKCJA PSIE-POLE.Pozdrawiam pogromca40