Kiedys sprzedalem golebia i rzeczywiscie przyszedl na piechote polami, bo mial sklejone tasma lotki, byl tak wycieczony, pokaleczony...
Wyobrazcie sobie jego meke powrotu do domu w skwarze, gonionego przez drapiezniki...
Tak nie robi milosnik golebi...
PS Jak myslicie co zrobilem widzac mojego ptaka w takim stanie?
